Odcinek 67,

w którym jesteśmy Rzymianami, ale identyfikujemy się jako Persowie.
Zabiłem byka, cóż to dla mnie byk.
Opublikowany 22-12-2020 przez andrzej

Czytając o tak zwanych religiach Wschodu w zachodnim kontekście łatwo natknąć się na dyskusje o tym, na ile np. zachodni buddyzm jest buddyzmem. Pojawiają się twierdzenia, że są to nowe wynalazki, tylko nawiązujące do idei i praktyk oryginałów. Nie jest to spór typowy dla współczesności. Na przestrzeni wieków studiowano np. chrześcijańskie tradycje, próbując oddzielić rzekome zapożyczenia z pogaństwa od prawdziwie chrześcijańskich, tak aby znaleźć “pierwotną” wersję. Pokłosie rzeczywistości zręcznie opisanej przez starożytnych sentencją “ex oriente lux” - tak się składa, że większość poglądów religijnych wyznawanych na Zachodzie pochodzi ze Wschodu i czasem ciężko dotrzeć do tego, o co tu tak naprawdę chodzi.

Podobny spór dotyczy tak zwanego mitraizmu. Chodzi tutaj o popularne w późnoantycznym Rzymie kulty skupione na bogu Mitrze. Dlaczego “tak zwane”? Ano dlatego, że jest to zbiorcze pojęcie na dość złożone zjawisko. Z racji szczupłości źródeł pisanych ciężko o pewność, ale w świetle tego, co wiemy, wydaje się, że mitraizm nie był zinstytucjonalizowanym i sformalizowanym credo. Był to raczej zbiór symboli, idei, wierzeń i praktyk, do których różne grupy, zależnie od czasu i regionu, różnie podchodziły. Włożenie tego do pudełka z napisem “mitraizm” jest uproszczeniem, ale koniecznym (inaczej ciężko byłoby je opisać) i zasadnym (istniał pewien rdzeń, wspólny dla większości takich grup).

Mitraizm jest anachronizmem takim samym, jak Cesarstwo Bizantyjskie. Obydwa określenia zostały wymyślone przez historyków, a sami zainteresowani ich nie stosowali. Mitraizm nazywano “kultami misteryjnymi Mitry” lub “kultami Persów”. Mitra był postacią pochodzącą z mitologii Ariów, obecną w wierzeniach Iranu i Indii. Jako strażnik przysięg i paktów był jednym z najważniejszych bogów dla ludów irańskich. Niektórzy twierdzą wręcz, że ważniejszym od Ahura Mazdy, którego dominująca pozycja w religiach irańskich miała wynikać z późniejszego sfabrykowania tradycji przez zoroastryjskich magów. Spór o to, czy tradycja irańska to mazdaizm czy mitraizm, choć ciekawy, jest jednak poza zasięgiem odcinka.

My zajmiemy się sporem o to czy zachodni mitraizm miał coś wspólnego z perskim Mitrą. W przeszłości nie brakowało głosów, że rzymski mitraizm był “zachodnim skrzydłem” świata perskiego, ale w nowszych pracach dochodzi się do innych wniosków. Współcześnie skłania się raczej ku poglądowi, że ludzie Zachodu zainspirowani perskimi i mezopotamskimi wpływami, stworzyli swoją własną wersję tych wierzeń, gdzie zapożyczenia z “obcych” kultur mieszają się z lokalnymi. Niekoniecznie oznacza to jednak, że był to świadomy, “marketingowy” zabieg. Wydaje się raczej, że naprawdę wierzono w “perskość” kultu i mocno ją akcentowano.

Robiono to pomimo faktu, że w czasach o których mowa (I-IV wiek n.e) Rzym miał na pieńku z Iranem. Wydaje się jednak, że zbrojne starcia z irańskimi Partami a później Sasanidami nie doprowadziły do postrzegania mitraizmu jako V kolumny w Cesarstwie. Być może wynikało to z tego, że kulty te były szczególnie popularne wśród żołnierzy i biurokratów niższego szczebla, a więc ludzi, którzy mieli duży wkład w codzienne funkcjonowanie państwa i jego obronę. Wygląda na to, że przekonanie o rzekomym perskim pochodzeniu wierzeń nie oznaczało dla członków kultu jakiegoś poczucia wspólnoty z Irańczykami i nie przeszkadzało im stawać przeciwko nim z bronią w ręku.

Według naszych szczupłych źródeł, mitraiści twierdzili, że prekursorem ich kultów był nie kto inny jak sam Zoroaster. Ich zdaniem miał on poświęcić najwyższemu bogowi Mitrze specjalną grotę na granicy Persji. Grotami określano wszystkie mitraistyczne miejsca spotkań (tak zwane mitrea). Nawet te, które były zwykłymi pomieszczeniami w budynkach. Ciekawostką jest fakt, że pomieszczenia takie dekorowano tak aby z wyglądu przypominało groty. Mitrea, w przeciwieństwie do większości świątyń, były z zewnątrz nieodróżnialne od zwykłych zabudowań. Możliwe, że była to pochodna faktu, że misteria były “tylko dla kumatych” i celowo kreowano aurę tajemniczości i ekskluzywności.

Według badaczy mitraizm był obecny niemal w każdym zakątku Cesarstwa. Za jego popularyzacją stali między innymi żołnierze przenoszeni między prowincjami. Z badań archeologicznych wynika, że mitraizm był popularniejszy w łacińskiej części Cesarstwa - Italii, Brytanii i na pograniczu germańsko-galijskim. Mitraizm nie rościł sobie pretensji do bycia masową religią. Wręcz przeciwnie -wspólnoty były zazwyczaj małe i samowystarczalne. Nie ma żadnych dowodów na istnienie nie tylko jakiejś mitraistycznej hierarchii, ale nawet regularnych, instytucjonalnych kontaktów między grupami. Ciężko więc mówić o jednym mitraizmie, było to raczej wspólne źródło, z którego różne grupy czerpały różne rzeczy.

W starożytności mitraizm określano jako “misteria Mitry” lub “perskie misteria”. Misteria były czymś, w czym wzięcie udziału wymagało inicjacji. Obok zwykłych publicznych kultów, które były obowiązkowe dla każdego, istniały także inne, a część z nich była dostępna tylko dla wybranych. Dobrze opisuje to charakter mitraizmu w praktyce. Poszczególne grupy spotykały się w zaufanym gronie i same decydowały o tym, kto będzie mógł zostać członkiem. Źródła mówią o istnieniu siedmiostopniowej hierarchii, ale ciężko powiedzieć, na ile było to typowe dla wszystkich grup. Niektóre wydają się po prostu zbyt mało liczne (wiemy to po rozmiarach miejsc spotkań) i przypuszcza się, że tam hierarchia była bardziej spłaszczona.

Na czele wspólnoty stał tak zwany Ojciec (zazwyczaj jeden, ale mamy też przykłady takich gdzie ojców było więcej). Spotkania mitraistyczne zasadzały się na wpólnym, uroczystym posiłku, który pełnił podwójną funkcję - społeczną (wzmacnianie więzi grupy) i religijną (uczczenie Mitry). Ze szczupłych źródeł wiemy, że przynajmniej część mitraistów wierzyła w konkretną symbolikę rytualnej uczty. Grota (faktyczna lub pomieszczenie nań ustylizowane) była uważana za symbol wszechświata. Ludzie spotykający się w niej to dusze, które pojawiają się we wszechświecie aby przeżyć swoje śmiertelne życie. Celem misteriów jest wtajemniczenie w czynności i wiedzę potrzebną duszom na osiągniecie życia wiecznego.

Na korzyść tej interpretacji przemawia fakt występowania symboli astralnych w mitreach. Groty były pełne planet, gwiazd, znaków zodiaku, konstelacji i oczywiście Słońca, utożsamianego z Mitrą. Siedmiostopniową hierarchię interpretuje się z kolei jako odpowiednik siedmiu planet jakie znali starożytni. Ciężko dokładniej zrekonstruować konkretne wierzenia i poglądy grup mitraistycznych, zwłaszcza, że symbole są różnie przedstawiane i używane. Wydaje się, że wierzono, iż odpowiedź na misterium wszechświata jest zapisana w gwiazdach i planetach. Niektórzy uważają to za dowód na duży wpływ wierzeń mezopotamskich, gdzie religia miała olbrzymie związki z astrologią, na rzymski mitraizm.

W centrum misteriów znajdował się naturalnie Mitra, określany jako “Słońce Niezwyciężone”. Był przedstawiany “po persku” (a raczej tak jak Persów wyobrażali sobie Rzymianie). Groty posiadały ołtarze i płaskorzeźby na ścianach, które roiły się od postaci Mitry w trakcie różnych czynności. Wszechobecnym motywem było zabicie byka (scena ta zazwyczaj znajduje się w centralnym miejscu sanktuarium). Inne sceny opowiadały historię poprzedzającą moment rytualnego zabójstwa (np. narodziny bóstwa) i to co nastąpiło po nim (np. ucztowanie na ofiarnym mięsie, czego pamiątką była wspólna uczta wyznawców). Uczeni mają niezły ból głowy jak interpretowane było rytualne zabicie byka przez Mitrę.

Akt ten doczekał się nawet dedykowanego określenia - tauroktonia. Jeśli interpretacja nawiązujaca do mitologii irańskiej jest poprawna, to tauroktonia jest dobrą ilustracją rzymskiego mitraizmu jako miksu Zachodu ze Wschodem. Motyw rytualnego zabicia byka jako początku stworzonego świata był bowiem bardzo popularny w irańskich mitologiach. Rzecz w tym, że nie stał za nim Mitra. Zabicie byka obciążało zazwyczaj konto Arymana (zły bóg, przeciwnik Ahura Mazdy). Tauroktonia była związana nie tylko z początkiem, ale też końcem czasów. Wtedy to Saoszjant, zoroastryjski mesjasz, miał zabić byka a jego tłuszcz dodać do świętego napoju, haomy, który da sprawiedliwym nieśmiertelność.

Zabicie byka przez Mitrę może zatem symbolizować początek wszechświata, w którym dusze ludzkie przeżywają swoje śmiertelne życie oraz jego (wszechświata) koniec, który niesie ze sobą nadzieję na życie wieczne. Mitra-Słońce zaś to siła sprawcza, stojąca za tym procesem. Interpretacji jest jednak mnóstwo i wiele z nich bierze pod uwagę nie tylko mitologię irańską, ale także wierzenia dotyczące astrologii. Wiele jest także ezoterycznych interpretacji, rozumiejących scenę rytualnego zabójstwa jako klucz do jakiejś zagadki, której rozwiązanie ma przynieść nieśmiertelność temu kto znalazł na nią odpowiedź.

Znalezienie rozstrzygających odpowiedzi na pytania dotyczące mitraizmu jest jednak ciężkie, gdyż brakuje nam źródeł z epoki. Dzięki archeologii wiemy o powszechności kultu i jego popularności wśród konkretnych grup społecznych. Pojawiają się czasem głosy, że mitraizm mógł być rywalem chrześcijaństwa, ale z uwagi na jego skupienie się na mężczyznach wydaje się to niezbyt prawdopodobne. Z drugiej jednak strony imponująca jest (mimo licznych problemów) liczba odkrytych sanktuariów. Pewną wskazówką jest też mocna krytyka mitraizmu przez pisarzy chrześcijańskich. To właśnie przyjęcie tej religii jako państwowej doprowadziły do wytępienia “perskich misteriów”. Jedna “zachodnia” religia inspirowana “wschodem” zastąpiła drugą.

↑ Przewiń na górę
andrzej

Religioznawca z zamiłowania, w chwilach wolnych od czytania i zastanawiania się nad fenomenem wiary religijnej pracuje jako QA. Pisze głównie o historii religii i wierzeń.

Źródła

 ► Foltz Richard, "Mithra and Mithraism" w "Religions of Iran - from prehistory to the present"

 ► Encyclopaedia Iranica - Mithraism
Udostępnij: